sobota, 17 sierpnia 2013

W starym stylu


Czyli tak, jak lubię najbardziej :)
O swojej słabości do wiklinowych wózków, pisałam jakiś czas temu tutaj - klik. A gdy zobaczyłam tą wiklinową wersję dla lalek, tudzież misiów ;) to się zakochałam! i wiedziałam już, że na pewno Anielka będzie taki mieć i chciałoby się rzec "jak dobrze mieć córeczkę" ;) (ale jakbym miała synka, to bym mu wypatrywała samochodzików w starym stylu, a takowych też się znajdzie :)




Ciężko tej mej panience zrobić zdjęcie z wózkiem, tak by było widać jej twarz :P bo zainteresowanie wózkiem jest chwilowe (mam nadzieję - póki co) a to dlatego, że wkoło jest tyle kamieni, kamyczków, które nic tylko chwycić w garść! :> trochę wrzucić do wózka, jeden nawet włożyć do buzi i spróbować czy to jadalne...

















Pozdrawiam ciepło,
Dagmara :)

wtorek, 6 sierpnia 2013

W skrócie...


W końcu przyszło lato i do nas :)
Dookoła tyle się dzieje i czasu na neta nie ma ;) a może i moich chęci też nie... bo tyle jest do zrobienia jeszcze. Ale tak "w skrócie" - to w końcu mogliśmy poleżeć na naszej miejscowej plaży :) bo słoneczko ostatnio i u nas zawitało i było ciepło, choć mowy o wielkich upałach nie ma, ale i te gorętsze dni też były :) (dzisiaj cosik popadało i mniej słońca)   


arbuzowa Panienka :>



Woda zimna, ale to tak jak nad Bałtykiem - w pierwszym momencie zawsze wydawała się lodowata, ale po przyzwyczajeniu dało się w niej kąpać, pewnie tak i tutaj - było kilku śmiałków, dzieciaki nie miały oporów :) no oprócz Anielki, która zadzierała nogi wysoko do góry, jak była na rękach - po pierwszym dotknięciu wody, nie dla niej taka zabawa ;)


No i muszę się pochwalić moim nowym piknikowcem z Fretex'u (sklep z używanymi rzeczami i ubraniami) za całe 80 kr :) śliczny jest!!! (patrz też pierwsze zdjęcie).


Był też grill imieninowo - podwójnie urodzinowy :)))


Zrobiłam mrożony torcik, bezowo cytrynowy - z tego przepisu - klik
(polecam dla urodzonych latem - w sam raz na upały! :)


Imprezę zrobiliśmy na plaży. W pierwszą połowę dnia było ciepło i dużo ludzi na plaży, ale gdy my się wybieraliśmy na naszą imprezę, to zaczęła się burza i padał deszcz. Na szczęście prognozę pogody sprawdziliśmy wcześniej, a Mąż mnie oświecił, że na tej plaży jest ogromna wiata, w sam raz na grilla w taką pogodę :) Plaża okazała się pusta, gdy dotarliśmy na miejsce, a niedługo potem przestało padać - więc było idealnie :)





Więc mogliśmy posiedzieć długo, pogadać i się powygłupiać ;) najmłodsza imprezowiczka, która zawsze musi dotrwać do końca imprezy:


A ciemno się wtedy robiło po północy. I już białe noce się skończyły :/

I nasz nowy mebel (prezent od mojej Mamci z okazji naszych lipcowych świąt):


W zasadzie to taki bujak tarasowy, ale jak częściej padało niż było słonecznie, to pozostał w domu :) może nie do końca pasuje do mojego stylu, ale to kwestia wpasowania go ;) Jest super wygodny! :) więc na pewno pozostanie w salonie.

No i to co zajmuje nasz czas to "remont". W zasadzie to zrobiliśmy pokoik Anielce - w końcu :) i nasza córeczka od przedednia moich urodzin, śpi w swoim pokoiku i wcale nie protestuje :) Pokoik wymaga jeszcze dopieszczenia, nim go tu pokażę...


Ale muszę przyznać, że pomocnika mamy no.1


Niesamowite jak Anielka zmienia się z dnia na dzień, staje się mądrzejsza i rozbraja mnie jak zaczyna nas naśladować! :) tutaj przykręca śrubki do ściany, bo jak Tatuś może, to ona też ;)


No i fragment pokoju ot ;) ale nie o pokój chodzi, tylko o kosz, wielki kosz wiklinowy, również z Fretex'u za 35 kr! :))) A na punkcie wszelkich koszy, plecionek to ja mam świra, no uwielbiam! Tylko Mąż się na mnie "drze", że po co mi kolejny? ;) Przyda się :>


No a jak Anielkę wydelegowaliśmy do innego pokoju, to i w naszej sypialni poprzestawialiśmy co nie co... i jeszcze trzeba pewne rzeczy skończyć ;) więc pewnie zniknę znowu... a i gości mamy mieć... :)

Pozdrawiam,
Dagmara :)
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...